BAN na kamery samochodowe!

28 24 054

Czytając ten wpis niektórym zmiękną nogi. Okazuje się bowiem, że za używanie kamery samochodowej można stracić sprzęt i dostać mandat, a nawet pójść siedzieć! Podobnie jest z publikowaniem nagrań pochodzących z samochodowych czarnych skrzynek. Gdzie, za co dokładnie i ile – o tym w dalszej części.

Różnorodność świata polega m.in. na tym, że każdy kontynent, każdy kraj ma swoją kulturę i prawodawstwo 🙂 A jakże! Nawet w Stanach Zjednoczonych w obrębie poszczególnych stanów występują rozbieżności prawne. A nie wspominając już o porównaniu USA, Chin, Rosji i Europy, gdzie każde państwo ma inne spojrzenie na te same kwestie. I właśnie jednym z takich zagadnień są kamery samochodowe DVR, czyli jakże popularne ostatnimi czasy rejestratory trasy. To za ich pomocą możemy nagrać nasze wycieczki, ciekawe zjawiska atmosferyczne, fenomeny natury, ale i zdarzenia drogowe, jak stłuczki, wypadki, czy karambole. Materiał wskazujący na winowajcę zdarzenia może być bardzo pomocny policji, sądom, jak i ubezpieczycielom. Może dla nas to dość oczywiste, jednak nie wszędzie podzielają takie opinie.

Kamery samochodowe DVR w sklepie motoryzacyjnym HADRON - Warszawa (Bielany)

Okazuje się, że w Europie jest wiele krajów, gdzie używanie kamer samochodowych lub publikowanie nagrań z nich pochodzących jest niezgodne z obowiązującym w danym kraju prawem. A zatem gdzie jest zakaz używania rejestratorów samochodowych? I gdzie nie można zarejestrowanego materiału publikować?

Austria – to chyba kraj z najsurowszym podejściem do prywatności, a tym samym posiadaczy DVRów. Od 2012 całkowicie zabronione jest tu używanie kamer samochodowych i rejestrowanie materiału z jazdy. Mieliście wypadek? Nagranie z jego przebiegu to złamanie prawa. Owszem nagrywać możecie, ale dopiero po wypadku. Zgodnie z ustawą o ochronie danych prywatnie nie macie prawa do monitorowania przestrzeni publicznej. Mówi się nawet, że to pierwszy krok do anarchii i niszczenia cywilizowanego współistnienia jednostek. Dziś monitorowanie za pomocą kamery, jutro straż sąsiedzka, a na koniec baseball i wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę. W Austrii od rekonstrukcji wypadków są eksperci, a od pilnowania porządku policja, która dysponuje swoim systemem kamer monitoringu miast. Za nagranie kamerą samochodową grozi grzywna do € 10000. A za notoryczne używanie rejestratora nawet € 25000! Robi wrażenie? To przeliczcie to jeszcze na złotówki 🙂 Koszmarne prawo, ale nie dziwcie się, w tym kraju nie ma nawet Google Street View! (Źródło)

Poprosiliśmy stronę austriacką o komentarz. Pani Konsul przesłała nam odpowiedź (stan na 19.12.2014):

Używanie kamery pokładowej w samochodzie, tzw. „private street view” jest w Austrii zabronione zgodnie z wytycznymi austriackiej komisji ds. ochrony danych. Rejestrowanie kamerą wideo jest możliwe jedynie na terenie prywatnym (który z reguły jest jako taki oznaczony, ogrodzony etc.), ale nigdy w strefie publicznej, np. na drogach publicznych. Jeśli w terenie publicznym takie nagrania są dokonywane, to jest to wykroczenie administracyjne zagrożone grzywną w wysokości do 10.000 euro. Osoby, które bezprawnie sfilmowano, mogą domagać się odszkodowania składając pozew cywilnoprawny.

Swoją drogą, ciekawe jak zinterpretowaliby sytuację, jak na filmie. Ewidentne działanie w celu wymuszenia odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej. Tylko który sędzia dałby nam wiarę, że to ten przed nami cofał i zaliczył sobie dzwona o nasze auto? Przecież oczywistym byłoby, że to my nie zachowaliśmy bezpiecznej odległości od pojazdu i poruszaliśmy się ze zbyt dużą prędkością, co spowodowało uderzenie w tył pojazdu będącego przed nami. Ale cóż, to jest Austria 😉

Ponownie poprosiliśmy o komentarz i otrzymaliśmy informację:

Ambasada Austrii w Warszawie uprzejmie radzi, aby zwrócił się Pan ze swoim zapytaniem do austriackiego urzędu ochrony danych: Österreichische Datenschutzbehörde.

co też uczyniliśmy. Uzyskaliśmy taką oto odpowiedź:

Videoüberwachungsanlagen unterliegen in Österreich grundsätzlich der Melde- und auch der sogenannten Vorabkontrollpflicht (bedeutet sie dürfen erst nach Abschluss des Registrierungsverfahrens in Betrieb genommen werden, vgl. § 50c Abs. 1 iVm § 18 DSG 2000). Auf der Homepage der österreichischen Datenschutzbehörde finden Sie unter der Überschrift „Videoüberwachung im privaten Bereich“ detaillierte Informationen zur Rechtslage bzw. zum Meldeverfahren (www.dsb.gv.at/video).

Spezielle Informationen zum Einsatz sogenannter „Dash-Cams“ in Österreich finden Sie unter: http://www.dsb.gv.at/site/8105/default.aspx

Konkretne informacje podaje Urząd Ochrony Danych Osobowych na swoich stronach www, niestety po niemiecku (bo tyczy się to prawa austriackiego). Ponadto nie otrzymamy żadnych interpretacji prawnych, a tym bardziej na prośbę mailową, bez odpowiednich kroków prawno-formalnych. A jeśli odpowiedzi (i pytania) są skomplikowane potrzebne będą badania, konsultacje, translacje i porady prawników. Dalsze zgłębianie tematu odpuściliśmy. Reasumując, lepiej nie nagrywać, a nawet nie pokazywać, że ma się DVR’a na pokładzie. 

Szwajcarianiby taka kraina szczęśliwości, mlekiem i miodem płynąca, a tu taki zonk, bowiem od 2013 używanie DVRów jest u nich sprzeczne z zasadami ochrony danych osobowych. W Helvetii, jeśli osoby lub tablice rejestracyjne są rozpoznawalne na filmach, to stanowi przetwarzanie danych osobowych. A do tego są osobne regulacje oraz zasady przejrzystości i proporcjonalności, do których osoby prywatne się nie stosują, łamiąc tym samym prawo. (Źródło)

Skonsultowaliśmy się z Ambasadą Szwajcarii i prawnikiem w Zurychu z prośbą o skomentowanie tematu (stan na 07.01.2015):

(…) nie istnieje konkretna ustawa do tego tematu, trzeba będzie zebrać wyroki i opublikowane opinie prawników i sformułować wynik (…)

Biorąc pod uwagę czas na przygotowanie memorandum (kilka tygodni) oraz jego koszt (kilka tysięcy CHF) zrezygnowaliśmy z dalszego drążenia tematu. Filmując DVRem w Helvetii sugerujemy mieć się na baczności :-/

Niemcy – tu nie jest aż tak źle, ale warto śledzić zmiany w prawie niemieckim. Do niedawna można było i jeździć z rejestratorami, i nagrywać i publikować filmy. Aż do momentu, kiedy wydział kontroli ochrony danych osobowych w Bawarii (BayLDA) przyjął w Ansbach decyzję o wprowadzeniu sankcji dla kierowców publikujących filmy z czarnych skrzynek w Internecie. Grzywna za takie naruszenie może osiągnąć € 300000! Nowa ustawa została przyjęta w reakcji na decyzję sądu administracyjnego jednego z bawarskich miast, który w sierpniu 2014 stwierdził, że użycie kamer samochodowych i publikowanie nagrań w Internecie lub też przekazywanie nagrań osobom trzecim, np. policji (sic!), jest nielegalne. Ciekawe co dalej.. (Źródło)

W połowie grudnia 2014 wysłaliśmy do Ambasady Niemiec prośbę o komentarz. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Luksemburg – od września 2014 księstwo zabroniło prywatnym użytkownikom korzystać z rejestratorów trasy, co może być przedmiotem kary grzywny, a nawet więzienia! Co więcej, jeżeli tamtejszy sąd uzna, że materiał z czarnej skrzynki może posłużyć jako dowód Waszej niewinności, zostanie on zakwestionowany z powodu jego niezgodności z prawem. Tjaaa.. (Źródło)

Nie omieszkaliśmy dopytać o szczegóły. Ambasada Luksemburga zdementowała powyższe doniesienia (stan na 22.12.2014):

(…) at this moment, there are no such prohibitions or restrictions in Luxembourg regarding the use of these devices you mention in your email. For today, no actions are planned in this regard in the nearest future. Hence I confirm that presently such regulations do not exist in Luxembourg.

Norwegia – używanie rejestratorów jazdy jest tu dozwolone pod warunkiem, że zamontowany jest tak, aby nie zasłaniał kierowcy widoku przez przednią szybę i aby nie rozpraszał podczas jazdy. W przeciwnym wypadku może to zostać uznane jako oglądanie przenośnej telewizji w samochodzie, a to jest niezgodne z prawem. (Źródło)

Również poprosiliśmy Ambasadę o komentarz i odesłano nas do norweskiego Wydziału Komunikacji. Niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Belgia, Hiszpania, Portugalia, Słowacja – tu kilka krajów w jednym worku. O ile przejeżdżając przez ich terytoria można rejestrować materiał kamerami samochodowymi, o tyle publikacja i dzielenie się takimi filmikami jest już zabronione. Przykładowy mandat w Portugalii sięga od € 500 do € 2500. (Źródło 1, Źródło 2)

Zebraliśmy komentarze dot. DVRów – oto, jak wygląda sytuacja z pierwszej ręki:

BELGIA

(…) w Belgii nie ma zakazu instalowania kamer samochodowych, jednak ustawa o ochronie sfery prywatnej nie pozwala na uzycie ich jako materialu dowodowego. Wiecej informacji na ten temat znajdzie Pan na stronie: http://www.privacycommission.be/en/node/15984

HISZPANIA – nie otrzymaliśmy informacji zwrotnej, mimo kilku prób kontaktu z Ambasadą.

PORTUGALIA

(…) posiadanie tego typu sprzętu oraz nagrywanie zdarzeń na potrzeby własne, wtedy kiedy dostrzegamy, że ktoś popełnia wykroczenie nie wiąże się z łamaniem prawa. Jeżeli natomiast rozpowszechniamy nagranie w Internecie, aby piętnować innych kierowców – wtedy wiąże się to z naruszeniem danych osobowych.

Sąd może nie uznać sporządzonych nagrań jako dowód w sprawie, jeżeli uzna je za nielegalne. Trzeba też mieć na uwadze, że fotografowanie/filmowanie osób, bez ich zgody, w taki sposób, który umożliwia ich identyfikację jest uważane za naruszenie danych osobowych i osoba, która sporządziła nagranie musi liczyć się z odpowiedzialnością cywilną.

Sporządzone nagranie może posłużyć do ujęcia osób winnych, np. przez służby policyjne, albo jako dowód niewinności lub winy przedkładany Towarzystwu Ubezpieczeniowemu, które na tej podstawie może zmienić swoją decyzję, ale może zostać odrzucony jako dowód w sprawie sądowej.

Otrzymaliśmy też „2 orzeczenia sądu portugalskiego w sprawach dopuszczenia fotografowania/filmowania/nagrań video jako dowodów w sprawie i kiedy fotografowanie/filmowanie/nagrania video są uznane za akty nielegalne.” 

SŁOWACJA

Zwróciliśmy się do Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Bratysławie o opinię dot. naszej kwestii. Otrzymaliśmy informacje od słowackiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Krajowego Urzędu Ochrony Danych Osobowych Republiki Słowackiej:

Na terytorium RS jest możliwe wykorzystywanie w samochodach kamerowego systemu monitorującego.   Zgodnie z przepisami  § 4 ust. 1 lit. i) Ustawy  Nr 8 z 2009 r. Dz. U.  o ruchu drogowym w brzmieniu późniejszych przepisów prawnych, przy ich stosowaniu kierowca zobowiązany jest  zabezpieczyć wszystkie urządzenia jeszcze  przed  jazdą samochodem tak, żeby nie zasłaniały kierowcy w widoku i nie odwracały jego  uwagi od bezpiecznego prowadzenia pojazdu.

Eksploatacja takiego urządzenia monitorującego przy jednoczesnym przestrzeganiu  zaleceń poniżej nie obowiązuje jego zgłaszanie do „urzędu”:

  1. kamerę samochodową obsługuje osoba fizyczna – pojedyncza,  np. właściciel pojazdu;
  2. kamera samochodowa jest w eksploatacji działania prywatnego, celem jej  eksploatacji jest, np. dla właściciela samochodu, ochrona jego praw i prawem chronionych interesów (ochrona jego majątku prywatnego i życia i zdrowia ewentualnie pasażerów);

przechowywanie nagrań z kamery samochodowej wykonywane jest na zasadzie pętli jak w kamerze przemysłowej, ewentualnie nagrania przechowuje właściciel samochodu w  terminie do ca 15 dni od jego sporządzenia. Jeżeli nagranie nie zostało wykorzystane do innych celów (w razie potrzeby jako materiał dowodowy w sytuacji wypadku samochodowego, ewentualnie udowodnienia szkody  samochodu,  wykazania celowego lub przypadkowego uszkodzenia zaparkowanego samochodu, wykazania nieuprawnionego korzystania lub kradzieży samochodu,  ewentualnie innego incydentu w zakresie porządku publicznego  i bezpieczeństwa oraz udowodnienie odpowiedzialności za szkody spowodowane przez te wydarzenia)  zaleca się w terminie do ca 15 dni zlikwidowanie nagrania  i oczywiście niewykorzystywania  go niezgodnie z przeznaczeniem,  dla którego on był sporządzony; sporządzone nagrania nie będą wykorzystane w inny sposób – nie będą publikowane w internecie.

Francja – użytkowanie rejestratorów samochodowych jest dozwolone, pod warunkiem ich instalacji w sposób, który nie będzie ograniczał widoczności przez przednią szybę.

Poprosiliśmy w tej sprawie o opinię Ambasadę Francji. Otrzymaliśmy odpowiedź:

Dział Współpracy Międzynarodowej Ambasady Francji radzi, by zwrócił się Pan o szczegółowe informacje do francuskiego Ministerstwa Ekologii, Zrównoważonego Rozwoju i Energii, w którego gestii są również sprawy związane z transportem (także kwestie regulacji prawnych). Kompetentną komórką Ministerstwa jest Generalna Dyrekcja ds. Infrastruktury, Transportu i Morza.

Co też uczyniliśmy. Bezskutecznie – nasze pytania pozostały bez odpowiedzi. Mimo że prosiliśmy ponownie Ambasadę Francji o wsparcie. Bez odzewu.

Szwecjazwróciliśmy się z prośbą o informacje do Ambasady (stan na 27.01.2015):

Kwestie  związane z używaniem urządzeń do rejestracji/monitoringu wizyjnego reguluje w Szwecji Ustawa o monitoringu wizyjnym z 30 maja 2013 r (Szwedzki Dziennik Ustaw SFS 2013:460). Test Ustawy w oryginalnej wersji językowej znaleźć można na stronie: LINK

i zasugerowano skontaktowanie się z Datainspektionen (The Swedish Data Inspection Board) w Sztokholmie. Tu dostaliśmy nieco więcej szczegółów:

The surveillance camera (CCTV) act, (kameraövervakningslagen) is applicable when camera surveillance is used.

The act has different provisions depending on what area the camera can survey, if it is a place where the public has access to or if it is place where the public does not have access to. Concerning the use of a dashcam, it would likely be a place to which the public has access. If monitoring equipment is considered part of the surveillance law rules, this means that permission is required from the provincial government (länsstyrelsen) for the camera surveillance.

Länsstyrelsen in Skåne has recently refused an application from a person who wanted to install a dashcam in a car. The decision has been appealed to the Administrative Court in Malmö. The court has not yet pronounced a judgment in this matter.

Mówiąc krótko, filmowanie nie jest tu mile widziane. Trzeba uważać na to, co i kogo filmujemy. A zanim zaczniemy nagrywać powinniśmy mieć zezwolenie. Ech..

Dodatkowo, nagrania video z czarnych skrzynek w Szwecji, Niemczech i Belgii nie są wystarczającymi dowodami w prowadzonych przez policje śledztwach. (Źródło)

Polska – docierając na rodzime podwórko, aż strach się bać, co wymyślą „nasi”. Póki co można z DVRem jeździć, nagrywać i publikować. Warunek jest jeden: nasze nagrania nie mogą naruszać czyjejś prywatności, w sposób, który może być uznany w sądzie za nieodpowiedni. (Źródło)

I dobrnęliśmy do końca. Oczywiście tylko dzisiejszego artykułu, a nie tematu, bo ten jest zawiły i na pewno będzie się rozwijał. Nie chcemy nikogo straszyć, siać paniki, ani zniechęcać do korzystania z rejestratorów samochodowych. Te są genialne i sami z nimi jeździmy. Jednak z racji tego, że produkty te znajdują setki nabywców dziennie, czujemy się w obowiązku rzetelnie Was poinformować, o konsekwencjach zakupu i użytkowania owych kamer na terenie innego państwa. W konkretnych krajach nie afiszujcie się więc z Waszym nowiutkim sprzętem – unikniecie niepotrzebnych problemów. Wbrew pozorom u nas zalecamy to samo: wybierajcie dyskretne kamery samochodowe, które nie przyciągną uwagi osób postronnych. Zaś przy publikacjach online starajcie się zachować prywatność nagrywanych ludzi. Chyba nikt z Was nie chciałby zobaczyć się na Youtube’ie stojącego na przejściu dla pieszych i dłubiącego w nosie 😉 Albo gorzej, nie z tą kobietą, co trzeba 🙂

Dziwne ujęcia z kamer samochodowych

Jak zwykle ciekawi jesteśmy Waszych odczuć. Co sądzicie o takim podejściu poszczególnych państw, w większości będących – nota bene – we wspólnocie europejskiej, gdzie podobno miało obowiązywać jednorodne prawodawstwo? Czy nie popadamy w paranoję z tą całą prywatnością i ochroną danych osobowych? A może i my powinniśmy przy zakupie kamery samochodowej zgłaszać się do GIODO? A co z turystami? Najlepsi są Japończycy 🙂 którzy nagrywają wszystko jak leci: ulicę, ludzi, zabytki, wszystko. Aparatem, kamerą, smartfonem. Czy i turysta dostanie mandat? Zabiorą mu sprzęt i wsadzą do paki? Czekamy na komentarze i zapraszamy po najlepsze rejestratory jazdy do naszego nowego sklepu online!

Wasze Komentarze

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.

  1. turysta mówi

    A chciałem sobie nagrać przejazd przez Hochalpenstr w Ausrii tylko na własny użytek i raczej wielka kucha !!! Zaczynam teraz kombinować jak zainstalować GoPro w atrapie samochodu ! Nie ukrywam że te przepisy są bzdurne. Ciekawe co mówi prawo w sytuacji jak pasażer będzie filmował podczas jazdy ? Może to jest wyjście z sytuacji ?

  2. też turysta mówi

    Jak wynika z artykułu i odpowiedzi od urzędników („Rejestrowanie kamerą wideo jest możliwe jedynie na terenie prywatnym”), nie jest ważne czy masz DVRa, czy kamerkę w smartphonie – nagrywasz w strefie niedozwolonej i to jest podstawą do nałożenia na Ciebie grzywny.

    Jak to mówią, „cudze chwalicie, swego nie znacie” – lepiej filmuj piękną Polskę. Przynajmniej będzie bez uszczerbku na kasie 🙂

  3. KuBeK mówi

    To zdjęć zabytków też nie można robić..? No bo skąd wiedzą, czy nie przestawiłem aparatu w tryb video i nie nagrywam w przestrzenii publicznej.? Co za debilne przepisy…

    1. dominik mówi

      dokladnie kolego dobrze piszesz jak zechcesz nagrac film w miescie bo wybrales sie turystycznie to co tez nie wolno ?
      pisalem to gdzie indziej a jak na poczcie baba powtarza nazwisko jak papuga na caly glos to to nie jest ijawanianie danych osobowych?
      a jaka prywatnosc tych osob ktore nagrales idac przez miasto zostala zakłócona
      skoro nie wiesz jak sie nazywaja gdzie mieszkaja etc
      za to wladze posiadaja monitoring miejski i nie tylko i wiedza o nas wszystko i to wtedy nie jest lamanie praw do wolnosci i swobody w poruszaniu sie w przestrzeni ktorą dostalismy od Boga a nie od nich i te miasta tez budowali zwykli ludzie a nie wladz ktore teraz nas podgladaja

    2. dominik mówi

      dokladnie kolego dobrze piszesz jak zechcesz nagrac film w miescie bo wybrales sie turystycznie to co tez nie wolno ?
      pisalem to gdzie indziej a jak na poczcie baba powtarza nazwisko jak papuga na caly glos to to nie jest ijawanianie danych osobowych?
      a jaka prywatnosc tych osob ktore nagrales idac przez miasto zostala zakłócona
      skoro nie wiesz jak sie nazywaja gdzie mieszkaja etc
      za to wladze posiadaja monitoring miejski i nie tylko i wiedza o nas wszystko i to wtedy nie jest lamanie praw do wolnosci i swobody w poruszaniu sie w przestrzeni ktorą dostalismy od Boga a nie od nich i te miasta tez budowali zwykli ludzie a nie wladz ktore teraz nas podgladaja
      i co z tego ale mam ochote powiedziec jeszcze raz innymi slowami i bezposrednio do konkretnej osoby czyzbyscie zabraniali wolnosci slowa i powielania tego slowa kiedy zechce?
      to do wladz tej strony

      1. Paweł Ślubowski mówi

        Dziękuję za komentarz. Oczywiście nie zabraniam wypowiadania się na łamach tego bloga.

  4. GoRIDERS mówi

    Byłem w 2014 roku na wycieczce motocyklem… W skrócie UK -> Austria -> Włochy -> Szwajcaria -> UK. Po drodze oczywiście przerobiłem Niemcy, Belgię, Francję itp. Miałem na kasku GoPro przez cały czas i ani razu nikt nawet na mnie krzywo nie spojrzał. W żadnym z tych krajów.
    Osobiście nie mam nic przeciwko zakazowi umieszczania takich filmików w internecie bo to jakby nie patrzeć narusza w pewnym stopniu prywatność osób filmowanych. Nie rozumiem natomiast całkowitego zakazu filmowania. Państwo ma wszędzie kamery na ulicach i to jest OK bo to dla naszego bezpieczeństwa a moja kamerka w samochodzie czy na kasku, która ja sobie wożę dla swojego bezpieczeństwa jest już naruszeniem prywatności… Trochę to nie fair.
    Tak czy inaczej, kontakt z policją miałem tylko we Włoszech i jedynie pogrożono mi palcem. W pozostałych krajach mijałem się z policją i nikt mi nawet nie zwrócił uwagi o to, że mam kamerkę na kasku a możecie mi zaufać, że trudno jej nie zauważyć bo jest centralnie na górze kasku przyklejona…
    Przepisy przepisami a podejrzewam, że dla obcokrajowca skończyło by się pewnie jedynie upomnieniem i prośbą o zdjęcie kamery. Poza tym nie ma zakazu wożenia kamery. Jest jedynie zakaz filmowania a nie posiadania kamery. Ponieważ GoPro nie ma wyświetlacza to nie sprawdzą czy coś nagrałem czy nie. 😛

  5. Mg Coy mówi

    Jak to czytam, to jakoś mnie nie dziwi miejsce urodzenia pewnego kaprala, który malował w akwareli

  6. gotfryd mówi

    ..ciekawe czy wprowadziłby DVRy do czołgów 😉

  7. skubi186 mówi

    A mogę się dowiedzieć co z Finlandią? Podobno tam (a raczej tu bo mieszkam tu) też jest zakaz używania kamer samochodowych.

  8. TomekT78 mówi

    Mnie ciekawi przypadek Austrii i Szwajcarii, gdzie przepisy są najbardziej rygorystyczne. Mieszkam w UK i jeżdzę po Europie ciężarówką z zamontowanym na stałe rejestratorem – wymóg firmy ubezpieczeniowej. Rejestrator jest umieszczony w zamykanej na specjalny klucz puszce, przyklejonej na stałe do szyby a przewód w specjalnej osłonie jest poprowadzony pod deską i na stałe podłączony do zasilania. Nie ma fizycznej możliwości włączenia czy wyłączenia rejestratora lub dokonywania jakichkolwiek innych ustawień. Oba kraje „odwiedzam” dość często, póki co jeszcze nie miałem żadnych problemów.

  9. Dariusz mówi

    Nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale podobna sytuacja jest z używaniem radia CB + również warto się zagłębić w temat. Ale polaka za granicą można poznać m.in. po antenie na dachu hehe

  10. Nec mówi

    Jestem przeciwny nagrywaniu, od dbania o bezpieczeństwo jest policja a nie cebulaki z rejestratorami gdzie radio + rejestrator przewyższa cenę pojazdu. Cebulak najbardziej dowartościowuje się jak coś nagra i leci na policje ( konfident) . Miałem taki przypadek a dokładnie było tak 2 pasy ruchu jedzie starą fiestą gości lewym pasem, prawy wolny. Prędkość dopuszczalna 60 fiesta sunie 40. Podjechałem mrugam światłami by zjechał i nic ( pewnie miał w planach skręcać za 10km) wyprzedziłem więc prawym i przyhamowałem fiestę z 40 do 30 by zrozumiał, że lewy pas to nie kółko różańcowe. Po pewnym czasie zaproszenie na policję, zagrożenie w ruchu drogowym. Pouczony zostałem z komentarzem policjanta, mamy wielu takich aktywnych, których to chyba podnieca nagrywanie i zgłaszanie na policje a my ( policja) zajmujemy się pierdołami bo nic się nie stało jak w moim przypadku a konfident zadowolony, Kiedyś trafi na swojego ….

    1. Paweł Ślubowski mówi

      Nec To ciekawy punkt widzenia. Ale rozważając go, ja dalej nie jestem przeciwny nagrywaniu. Ważne co z takim nagraniem się robi i jak na takie nagrania reagują służby. Odkąd rejestratory jazdy się upowszechniły i sam też sobie taki zamontowałem, to przyznać muszę że jeżdżę o wiele spokojniej. Ograniczenia w ruchu i widmo mandatu, nie zawsze na mnie działały dyscyplinująco. Ale to że ktoś może nagrać moje „wybryki” – mało tego, teraz sam je nagrywam, bardzo mnie utemperowało. To dobrze z punktu widzenia bezpieczeństwa na drodze. Oczywiście, nie latam z żadnym, nagranym przewinieniem innych, na policję, choć zebrało się tego trochę. Nagranie wykorzystam wtedy, gdy dojdzie do wypadku lub kolizji. Dlaczego mają być wątpliwości o winie, skoro jest nagranie. Wyobraź sobie sytuację. Jedziesz prawidłowo, przepisowo, przez miasto i np. nieupilnowane dziecko na pasach wbiega Ci pod koła. Brak nagrania to lincz na Tobie ….. potrąciłeś dziecko na pasach – jak mogłeś. Ale kamea może udowodnić wręcz twoją niewinność. Inny przykład. Jedziesz autem, zatrzymuje Cię policja. Dowiadujesz się że np. przejechałeś podwójną ciągłą, lub na czerwonym świetle, lub przekroczyłeś dozwoloną prędkość o 55km/h. Ale Ty masz nagranie i jesteś pewien że może i przekroczyłeś prędkość, ale nie o 55 a o 25, przejechałeś na zielonym i na pewno nie po podwójnej ciągłej ………… Ja wolę mieć swoje nagranie.

    2. Marek mówi

      Panie Nec, ja myślę że kierowca Fiesty zrobił dobrze, bo to Pan wykazał agresję na drodze, po co było mrygać czy mu zajeżdżać! Ja też z żoną mamy rejestratory żeby nagrywać takie wyczyny jak Pana. Trochę rozwagi, bo kiedyś inny niecierpliwy kierowca zrobi Panu z „D%@py” garaż 🙂

    3. alojzy mówi

      Ty nie jesteś od wymierzania „kary” za zła jazdę kierowcy „Fiesty” jełopie jeden, a kierowca „Fiesty” zrobił prawidłowo aby takich matołów, co to próbują innych pouczać, karać.

  11. vicek mówi

    Niedługo pojawią się na drogach samochody autonomiczne naszpikowane z konieczności kamerami i innymi czujnikami. Jak zachowają się wtedy takie państwa jak Austria. Świadek wypadku może być przesłuchany w sądzie, ale kamera rejestrująca obraz bez możliwości kłamania już nie. Kuriozum!

  12. dominik mówi

    panie kolego bardzo ladnie i obszernie się rozpisałeś tylko nie wziąłeś pod uwagę ,że na ten monitoring ktory jest w miastach nie wszyscy ludzie sie zgadzaja a o zdanie nikt nie pytal tych biednych zniewolonych ludzi
    Mnie osobiscie się nie podoba ze obserwuje mnie miejski monitoring bo co to kogo obchodzi wlasciwie gdzie o ktorej i z kim przykladowo przemieszczam się po miescie czy ogolnie po drogach
    jakie ubranie nosze jak wyglada moja twarz co mam w torbie i jakim autem jezdze
    ile mam dzieci jak wygladaja gdzie o ktorej godzie w ciagu dnia sa i co robia
    ja sobie tego nie zyczylem i nie zgadzam sie aby policja mnie obserwowala przez kamery
    to jest pogwalcenie ludzkich praw,prawa do wolnosci i prywatnosci
    więc człowieku nie wypisuj tu jakie to prawa nie zostaly ustanowione przez kogo pytam przez nas ludzi szarą mase czy tych ktorzy nas ciemięża i okradaja czyli rzady panstw
    jestesmy przesladowani ,podgladani i podsluchiwani po to zeby nas kontroloiwac chodowac i karac a to my powinnismy rozliczac rzadzacych z pracy ktora powinni wykonywac dla naszego dobra i dobra ktore chcemy a takiego „dobra my ludzie nie chcemy”
    owszem publikowanie twarzy osob postronnych bez ich zgody jest złe i nie moze miec miejsca bo to prywatnosc tych osob wiec publikujac film w internecie nalezy zakryc twarze jednak jesli ktos nagrywa dla siebie do celow czysto prywatncyh to mnie osobiscie nie przeszkadza ze ktos mnie nagral jak jem chodze albo nawet siedze na kiblu jesli tego kogos to podnieca
    zaznaczam jednak ze tylko przez osoby prywatne takie nagrania w tym turystycznie mi nie przeszkadzaja
    kamerom na drogach ktorymi podpiera sie sad i policja w razie zdarzenia mowimy NIE!
    Im wolno a nam nie?coś tu proszę pana jest nie w porzadku!
    Ludzie przebudzcie się jestescie chodowani zgadzacie sie przyjmujecie wszystko do wiadomosci a potem przyjmujecie dzialania beznadziejnych rzadów z pokora
    gdzie sa ludzie myslacy czy juz macie tak sprane mozgi ze funkcjonujecie jak kukielki ktorymi mozna sterowac
    Mam w aucie kamerke sportowa ktora wykorzystuje do nagrywania tego co sie dzieje na drodze nie zawsze ale czasem wlaczam record
    nagrywam tez czasem siebie i jesli tylko jest ciekawa owa przestrzen publiczna to tez ja rejestruje w tym ludzi
    i będę to robił kiedy chce i jak chce
    nie publikuje wizerukow osob ktore sobie tego nie zycza bo wiem i dla mnie tez jest najwazniejsza prywatnosc
    jesli punlikowalbym twarze w internecie to trzeba je zaslonic bo prywatnosc kazdego z nas powinna byc uszanowana
    natomiast wladze nas nie szanuja w tym temacie a i w innyuch kwestiach rowniez nie
    Czas płynie do przodu i niebawem okaze się ze poniewaz ta ciemna szara masa jest juz tak zastraszona i tak stlamszona i tak zniewolona przez rządzących i karzących nas nie wiem jakim prawem chyba prawem diabelskim ze ludzie zostana zachipowani jeszcze bardziej beda kontrolowani i sledzeni i wtedy to juz nic się nie da zrobic zeby bylo lepiej dla jednostek a tym samym dla tej szarej calej masy
    Gdzie ludzie macie oczy i mozgi ?no gdzie?

  13. Rycho mówi

    Austria to jeden z krajów będących rajem dla narciarzy. Używanie kamer montowanych na kaskach to rzecz powszechnie stosowana do nagrywania wyczynów na sniegu. Używane są kamery prywatne, ale bardzo bogata jest oferta wypozyczalni – tak , można sobie kamerę w tej Austrii wypozyczyć ( sprawdźźcie np. strony www Doliny Zillertal ).
    Za kamerę w samochodzie mandat = kasa dla państwa, za wypożyczenie kamery oplata ( chyba ok. 15 EUR/dzień ) – wypożyczający placi podatki swojemu państwu….

  14. mar. mówi

    jak to jest z tą ochrona danych osobowych ,
    stadion ,kamerzysta wyszukuje piękne twarze ,śpiących ,oglądają to miliony i co i nic nikt się nie sprzeciwia ,nikogo nie karzą za takie nagranie ,wykorzystują to (wizerunki ) całymi latami ,a jak jedziesz samochodem i nagrywani są ludzie twarze ,nie publikujesz ewentualnie bronisz się w sądzie, policji ,udowadniasz swoje racje ,to jest żle –dlatego że Państwo ma mniejszy dochód z mandatów ,policja nie wywiązuje sie w wystawianiu mandatów,.Ot i cały problem

  15. Andrzej mówi

    A w Polsce „prawnicy” – za ZGODĄ I Z UDZIAŁEM „sądów” i tak NIELEGALNIE, bo bez wiedzy i zgody obywateli, NIE OBCIĄŻONYCH żadnym wyrokiem i JEDYNIE NA WNIOSEK KOLESIÓW Z MAFII – np, telekomunikacyjnej, która WCALE NIE MUSI (bo ta sobie kolesie „prawnicy” „ustalili” NIEZGODNIE Z KONSTYTUCJĄ – MOGĄ SOBIE prowadzić rejestry osób, które mafiozo „UZNAŁ” za dłużnika – przez całe lata tkwić w NIELEGALNYCH REJESTRACH, chronionych przez „wymiar sprawiedliwości” – oczywiście – przez kolesiów „sędziów”. Towarzystwo ma w doopie WSZYSTKIE zapisy prawa: Konstytucji, ustawy o ochronie danych osobowych, ale poszkodowany, nie będący nic tej mafii winnym, NIE MOŻE ZŁOŻYĆ WNIOSKU o to, że ZOSTAŁ okradziony przez mafioza, bo ŻADEN krajowy rejestr długów, kruk, infomonitor, ani nawet NIELEGALNY „e-sąd” posługujący się nazwą „sądu” NIELGALNIE takiego wniosku od NIE MAFIOZA nie przyjmie, nawet jeśli za to będzie chciała zapłacić! Łapówkę MOŻE WNIEŚĆ TYLKO MAFIOZO !! PRZESTRZEŃ jest DLATEGO PUBLICZNA, że MOŻNA „BEZKARNIE” – czyli LEGALNIE – SFOTOGRAFOWAĆ nawet prezydenta i kacyka kościelnego oraz szamana I NIE WOLNO nikomu tego ZAKAZAĆ, bo BYŁOBY TO PRZESTĘPSTWEM KONSTYTUCYJNYM: naruszeniem PRAW OBYWATELSKIM. I DOTYCZY TO WSZYSTKICH KRAJÓW DEMOKRATYCZNYCH – nie wiem, czy także poza Europą. Zawodnicy NIEPIŚMIENNI po studiach „prawniczych” wyraźnie „lecą w kulki”, OBNAŻAJĄC SWÓJ DEBILIZM i WADY INTELEKTUALNE. Problem w tym, że NA TYM WŁAŚNIE ZARABIAJĄ NASZYM KOSZTEM i z kasy publicznej (podatki) i z „opłat” za „usługi” obronno-atakujące, które ŻADEN MOŻLIWY SPOSÓB NIE MOGĄ NAWET BYĆ NAZWANE „USŁUGAMI”, bi towarzysze NICZEGO FAKTYCZNIE NIE ŚWIADCZĄ ani NIE GWARANTUJĄ w ramach rzekomo „usługowej „umowy””, co JEST zresztą ich KOLEJNYM OSZUSTWEM…

  16. karacbandytow mówi

    uzywanie rejestratorów na wypadek kolizji powinno byc obowiazkowe w kazdym kraju bo to ,że od ustalania wstępnie winyisprawcykolizji czy wypadku sa experci czyli policja i inni nie przemawia do mnie wcale
    nagranie zdecydowanie unaocznia i pomaga w ustaleniu sprawcy wypadku
    po to i na to niby to powstal monitoring w miastach na drogach krajowych ,na budynkach skrzyzowaniach a nawet jakis cymbal wymyslil zeby kamery byly w kabinach tirow zeby nagrywac kierowce jak prowadzi pojazd i dlubie w nosie albo drapie sie po….
    zatemprzepisy niemieckie czy austriackie odnosnie niby to znow ochrony danych osobowych to oszustwo i zenada ze podpieraja sie tymi klamstwami
    nikt kto nagral rejestratorem czy nawet kamera aparatem kogos na stoku jak zjezdzal na nartach i nie mial kasku czy googli czyli gola geba nie lamie zadnych danych osobowych bo niby skad ma wiedziec jak ta pani czy pan zarejestrowany przez rejestrator sie nazywa mieszka itd
    idac tym tokiem rozumowania wiadomo jak to chore niemcy i austria zawsze byly sa i będą ,wiec fotograf ktory pstryka street photo i tym samym uwiecznia mnostwo osob i rejestracji samochodowych powinien byc scigany przez policje bo uwiecznil gole geby i zlamal prawo o danych osobowych
    mozna mnozyc przyklady
    niemcy i austria zawsze byli obludni podstepni i byli i zawsze beda bandytami im wolno podgladac nas zwyklych ludzi poprzez systemy monitoringu skanowac twarze i faktycznie tutaj przetwarzac dane osobowe i to ze dane kazdego czlowieka bezpodstawnie tak po poprostu sa przetwarzane to nic bo to wladza robi i im wolno
    also my wam tak a wy nam nie bo policja by nie miala co robic a to oni maja byc wyrocznia i panami my mamy potulnie godzic sie na wszystko placic i bac sie to obraz nie z kamery tylko rzeczywistosc
    jesli ludzie będą się godzic na wszystko co nam serwuja w Polsce juz tez a robia to niemcy poprzez nasze wladze to niedlugo beda nam wszczepiac chipy montowac kamery w domach prywatncyh i napewno pretekst sie znajdzie

  17. Astro mówi

    W austrii sprawa jest prosta, zbyt duża ilość obcych służb wywiadu, i zbyt duże prawdopodobieństwo nagrania takowych w akcji.

  18. Piotr mówi

    @Nec (…). Nienawidzę typów, którzy zajeżdżają innym drogę by pokazać jacy to oni są mądrzy. Bardzo dobrze ci się stało! Oby wideorejestratorów było jak najwięcej. Tylko bezmózgie ameby (…) opowiadają że od pilnowania porządku jest tylko polcja – akurat policja to jest zainteresowana kasowaniem kierowców tam gdzie nie ma zagrożenia. Tam gdzie jest potrzebna to jej nie ma!

  19. BOLO mówi

    Skoro nam nie wolno w Austrii i w niektórych krajach UE kamerować pod groźbą tak wielkich kar pieniężnych , to uważam że obywatele tych krajów powinny też w Polsce się spotkać z takimi samymi karami pieniężnymi

  20. teodor mówi

    u nas komuna padła a na zachodzie się odradza wszędzie był zakaz fotografowania i nagrywania mimo że nikt nie miał aparatu

  21. Marian mówi

    u nas w Polsce na szczęście są legalne i nawet RODO tego nie zmieniło… na szczęście!! przecież pojawienie się kamer w samochodach ukraca zachowanie wielu palantów. Sam przez to kupiłem kamerę przód tył mam jakiś truecam M7 i niektórzy łapią się właśnie na kamerę z tyłu.

  22. staq mówi

    1. precz z Ochroną prywatnośći ktorą wymyśliła eurokomuna. nikomu nie służy RODO tylko nabija kasy budżetom za udowodnienie komuś złamania.
    kamerki są przeszkodą dla policji bo mudowadniają,że [policja w wielu krajach jest debilna.

W celu zapewnienia optymalnego funkcjonowania witryny, strona używa plików Cookies OK Czytaj więcej